Udostępnij:
Zaprezentuję kilkanaście swoich zdjęć ozorków dębowych na początek, bo znowu dziś wyjeżdżam a galerii jeszcze nie dokończyłam, nie mam kiedy. 
Ozorków było w bród, różnych kształtów i kolorów, młode i stare, powyrywane i rosnące, do wyboru i koloru.
Przynajmniej tutaj mogłam się wyżyć fotograficznie bo w naszych lasach nic ciekawego nadal nie rośnie i czekam.
A dziś zerknę do lasów na granicy woj. wielkopolskiego i łódzkiego oraz łódzkich.



Ozorków było w bród, różnych kształtów i kolorów, młode i stare, powyrywane i rosnące, do wyboru i koloru.

Przynajmniej tutaj mogłam się wyżyć fotograficznie bo w naszych lasach nic ciekawego nadal nie rośnie i czekam.

A dziś zerknę do lasów na granicy woj. wielkopolskiego i łódzkiego oraz łódzkich.













Zapowiadana II seria moich ozorków dębowych. 
Najpierw domek krasnoludków, takie miałam skojarzenie, jak go ujrzałam na zdjęciu.W trakcie fotografowania nie mogłam tego ocenić, bo nic już nie widziałam
To był ostatni przystanek a ja tak umęczona, że już na nic nie zwracałam uwagi, rzucało mną na boki bez napoju grzybiarza.

Dziwię się, że te zdjęcia mi jakoś wyszły.


Oprócz ozorków na ostatnim przystanku trafiły mi się jeszcze żółciaki ale niezbyt wysokich lotów i w ciemnym lasku więc niezbyt dobre warunki do fotografowania i jakaś kiełkująca prawdopodobnie lakownica.

Najpierw domek krasnoludków, takie miałam skojarzenie, jak go ujrzałam na zdjęciu.W trakcie fotografowania nie mogłam tego ocenić, bo nic już nie widziałam

To był ostatni przystanek a ja tak umęczona, że już na nic nie zwracałam uwagi, rzucało mną na boki bez napoju grzybiarza.


Dziwię się, że te zdjęcia mi jakoś wyszły.














Grzybki, które spotkałam na wcześniejszych przystankach zaprezentuję w kolejnym poście. Muszę to na raty rozdzielić, bo nie daję rady.
Wyświetleń: 410
Udostępnij: