W sobotni ranek, w dzień wolny od pracy zaplanowałem wyjazd do jakiegoś lasu… Wybór lasu zrobiła moja małżonka… Okazało się, że wybór bardzo dobry bo nigdy jeszcze nie odwiedziłem tego lasu…. Gdy wyjeżdżaliśmy z Krakowa mgła stawała się coraz intensywniejsza… Las zastaliśmy spowity gęstą mgłą, która ma swój wyjątkowy urok…
Mimo, że w lesie widać intensywną gospodarkę leśną… wszędzie w miejscach wyrębu widać było nowe nasadzenia…
W lesie panowała odwilż po ostatnich mrozach, dlatego udało się spotkać „żywe” grzyby…
Oczywiście inne grzyby nadrzewne też były…
Było co focić w tym lesie… małżonka też pstrykała fotki. Oto kilka z nich
Las piękny… niedaleko Krakowa i myślę, że warto będzie wrócić tam jeszcze raz na wiosnę…