Relacja Sysuni
Też wpadłam na chwilę do lasu, ale bez takich cudowności, jak Wasze. Ale zawsze małe co nieco się trafiło. Na początek sesja żagwi zimowej – nie mogłam się oprzeć. A potem skórniki, wrośniaki, kisielnice – kędzierzawa i karmelowata [mam nadzieję
], rozszczepki, białoporki, powłocznice, żylaki trzęsakowate, blaszkowiec drobnozarodnikowy i jeszcze trzęsaki pomarańczowe. I chyba więcej „grzechów” nie pamiętam.
Też dziś ( 04.02.2015) zahaczyłam o las z okazji „psiej zmiany”, ale: mokro, zimno, wietrznie, od czasu do czasu śnieg z deszczem i przebłysk słońca z rzadka. Szału nie było, ale po raz pierwszy trafiłam „porzucone mózgi”, jak to ktoś ładnie na forum ujął kiedyś.