Wyprawa po ostatnie w tym roku czubajki…

Wyprawa po ostatnie w tym roku czubajki…
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Galeria foto
Jakoś po ostatnim bezgrzybiu na Węgrzech zatęskniłem za świeżymi czubajkami… Nie myśląc długo, wybrałem się w sobotni poranek do Puszczy Niepołomickiej. Liczyłem, że zostało jeszcze tam trochę młodych kani jakie zostawiłem tam tydzień temu…
Niska temperatura ok. 4 stopni sprawiła, że po puszczy chodziłem opatulony po uszy i o dziwo okazało się, że nie byłem samotny w tym chodzeniu , J| tyle że inni chodzili z samymi koszykami a ja dodatkowo z aparatem – nie spiesząc się w czasie tego spaceru fociłem kolejne grzyby i stopniowo napełniałem koszyk czubajkami gwieździstymi. Bardzo zadowolony byłem z jednych grzybków, które do tej pory bardzo rzadko spotykałem a tym bardziej nigdy nie spotkałem w Puszczy Niepołomickiej. Nie zdradzę o jaki grzybki chodzi – Ci co odgadują w grzybowych zagadkach pewnie się domyślą o jakie grzybki chodzi. Po udanym grzybo-fotografowaniu przekazałem cześć z grzybków bratu na grzybową kolację a sam wraz z żoną zabrałem się za smażenie czubajek… Wymyśliłem sobie, że trzeba spróbować czy uda się zatrzymać smak i zapach kani na dłużej niż kilka dni… Usmażone w panierce kanie po prostu zamroziłem… Czy za jakiś czas będą smakowały napiszę na  w kulinarnych tematach na forum. Teraz zamrożone kotleciki z czubajek leżą sobie spokojnie w zamrażarce a ja przed chwilą zakończyłem obrabianie ostatnich fotek z tej wyprawy.  Las jesienią jest piękny , szeleszczące pod nogami liście są balsamem dla uszu a zarazem utrudnieniem dla poszukiwaczy grzybów… ale cóż tam nie samym grzybem żyje człowiek… 🙂 warto pochodzić i pofocić to co rośnie obecnie na drzewach… Trzeba uważać, bo jak się przekonałem podczas tej wyprawy można łatwo pomylić się rzucając niedbale okiem na grzybki nadrzewne…  Będę miał teraz dużo zdjęć do porównania grzybków bardzo smacznych z grzybkami trującymi i rzadko spotykanymi… (przynajmniej w moich lasach)

 

Wyświetleń: 338


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz