Węgierskie bezgrzybie patataj patataj…

Węgierskie bezgrzybie patataj patataj…
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Galeria foto – Zenit
Galeria foto – Meryt

DSCF0274Od kilku lat regularnie obserwuję pewną prawidłowość że gdy w Polsce rosną grzyby i można zbierać je do woli zawsze mam wyjazd na Węgry gdzie panuje totalne bezgrzybie. Nie było też inaczej w czasie październikowej imprezy w Bukenkereszt. Wizyty w lasach na Słowacji i w „węgierkim cesarskim lesie” gdzie kilka lat temu spotykałem borowiki królewskie , muchomory cesarskie stały się jedynie okazją do spaceru.  Znalezienie jakichkolwiek grzybów było nie lada wyczynem. Mnie udało się DSCF0336 znaleźć piękne boczniaki które zjedliśmy je ze smakiem wieczorem w dniu przyjazdu. Znajdowane na Węgrzech grzyby były tak wysuszone że wydawało nam się że Miszkolckie Stowarzyszenie Grzybiarzy będzie miało wielkie kłopoty z zorganizowaniem grzybowej wystawy. Dobrze że mimo suszy udało nam się znaleźć kilka grzybów które uzupełniły tą wystawę. Z braku grzybów Józek rozglądał się za „węgierkami” oj nie chodzi o ładne węgierskie kobiety ale owoce z drzew zwanych węgierkami 🙂  Pogoda i piękne widoki Gór Bukowych zrekompensowały nam brak grzybów. Z powodu braku grzybów mieliśmy więcej czasu na zwiedzanie i oddawanie się regeneracji organizmów na kamieniach które leczą „wszystko” 🙂

Już nie pamiętam który raz jestem w Górach Buuk i zawsze jadę tam z przyjemnością. Następny wyjazd już zaplanowany z Merytem i Elą na wiosnę 🙂

Wyświetleń: 312


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz