Witam z Beskidu Niskiego.
Wczoraj poszłam na początek spenetrować moją miejscówkę koźlarza czerwonego i można powiedzieć, utrzymałam się w tonacji kolorystycznej, tyle że w roli kozaka wystąpił okratek australijski. Znalazłam go w dwu miejscach, w sumie 4 owocniki, ale w zestawie
były też czarcie jaja, więc będzie ich więcej. Są to moje nowe miejscówki, dwa lata temu znalazłam okratka w lesie, niestety nie miałam [sprawnego
] aparatu. Poza okratkiem znalazłam jeszcze muchomora czerwieniejącego – w agonii i 2 rdzawobrązowe. Ale to jedynie zagajnik był.
Popularny grzyb ostatnio 🙂
No tak, borowika to na oczy w tym roku nie widziałam, za to do okratków od paru dni mam szczęście. 😀