Bardzo ładnie dziś można było pospacerować w rejonie Beskidu Makowskiego. Wprawdzie las schodzony, ale nie wszystkie prawdziwkowe raje wyzbierane
Na starcie przywitały nas piękne ceglastopore. Czasem też wielkie i podwójne
Przyszedł też czas na szlachetne:
Po drodze mnóstwo prześlicznych amanita muscaria. I pierwszy w tym roku napotkany siedzuń sosnowy, choć jego co do jego identyfikacji wolałbym się wspomóc radą bardziej doświadczonych. Wygląda niepewnie
Piękny beskidzki widok przed powrotem do Krakowa:
Ostatecznie po dwóch godzinach spaceru podliczyliśmy 25 prawdziwków, 30 ceglastoporych, 15 podgrzybków (z czego drugie tyle zostało w lesie), jeden śliczny podgrzybek zajączek i osamotniona kania.