Ja dziś odwiedziłam las pod Niechobrzem, zapuściłam się aż gdzieś na terytorium Mefiu Nieprawdopodobna wręcz obfitość czarek Dosłownie płynnie się przechodziło z jednego stanowiska w drugie, wszędzie czerwono pod stopami Tak sobie podziwiałam i marzyłam po cichu:” żebyś ty mi lesie tak za parę miesięcy sypnął prawdziwkami, jak dzisiaj czarkami
Miałam szczęście trafić na podobną kiść ucha bzowego jak niedawno Gonzo, chyba na buku, trochę jeszcze się trafiło tu i tam i mam całkiem pokaźne zbiory
A oto i moje pierwsze prawdziwki, tylko cokolwiek twardawe
… i kilka innych ślicznych czyreni jodłowych:
Tu mam wątpliwości: czyreń czy hubiak?… Stawiałabym na czyrenia.
Poza tym purchawka workowata i łzawnik rozciekliwy i kisielnica kędzierzawa w wielkich ilościach, (chyba) drewniak szkarłatny, jakieś wrośniaczki i skórniki.
Przeszłam się trochę po tej wsi: ależ tam pięknie cisza, spokój, ptaki śpiewają, przez jakieś podwórko płynie strumyk, las tuż za domem, a właściwie nad domem, na górce, sarenki przychodzą na podwórko, bażanty spacerują po drodze… Pewnie takie życie też ma swoje minusy, ale mi się wydało sielanką.
bonusiki 2 dla spostrzegawczych: „Wytęż wzrok”