Udało sie wpaść na krótko do „mojego lasu”

Udało sie wpaść na krótko do „mojego lasu”
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Mi wczoraj udało się wpaść na krótko do „mojego lasu”.
Dość zabawnie się chodzi po swoim dobrze znajomym lesie w okresie bezgrzybnym :lol: Żeby człowiek nie wiem jak sobie tłumaczył, że to nie ta pora, to i tak musi zajrzeć do swoich miejscówek i sprawdzić, czy tam przypadkiem nie stoją czerwoniaczki, i na tę drugą, poszukać ceglasi, a po drodze rozglądać się za kaniami. Ale też ciekawie, bo nie goniąc za prawdziwkami ma się czas, żeby się rzeczywiście delektować lasem i podziwiać, takie mi niezgrabne określenie przychodzi na myśl, „dzieła sztuki Matki Natury“
Początkowo wędrowałam przez las mieszany i w zasadzie niewiele ciekawego: trochę przysuszonych móżdżków i kisielnic, trochę dużych nadrzewniaków… Tak jakby las chciał powiedzieć: „Hola hola, cierpliwości, czas na zmianę dekoracji” . Zresztą za bardzo mnie rozpraszały… motyle :D Całe mnóstwo zółciutkich listkowców cytrynków wyfrunęło na chyba pierwszy wiosenny spacer.
Dopiero jak weszłam w las świerkowy, zaczęło się istne szaleństwo :shock: Szyszkówki rosną wszędzie, gromadnie!!!

Podziwiałam niedawno Gonza, że chciało mu się te łebki zbierać, ale tak mi smaka narobił, że ja zrobiłam to samo. Czołgałam się na kolanach, aż nazbierałam solidna porcję na zupę :lol:

Przy okazji w ściółce rozkopanej przez sarenki znalazłam kilka jeleniaków sarnich

Potem przeszłam na część grądowo-bukowo- brzozowej. Różnorodność nie zaskakiwała: kilka ładnych porków brzozowych, żylak promienisty, znalazłam też ładnego trzęsaka listkowatego i… całe mnóstwo cudownych wiosennych kwiatów :)



bonusik :)

Avatar użytkownika
Agnes

Wyświetleń: 174


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz