Oglądając wasze zdjęcia postanowiłam znowu spróbować spenetrować swoje lasy.
Mam kilka miejsc, w które uderzam ale tym razem wybrałam miejsce na podgrzybki, gdzie rosną wysokie trawy i gdzie mimo braku innych grzybów zawsze się ich trochę trafiało. Tym razem nic, jedynie znajoma znalazła kilka maślaków.
Niestety rezultat taki sam, jak zawsze czyli muchomory i inne wynalazki.
Kolejny sezon w naszych lasach do niczego, jeśli chodzi o zapasy zimowe, bo zawsze jest co fotografować.
Najbardziej mnie ucieszył mnie wrośniaczek sosnowy.
Na koniec wrośniaczek sosnowy.