Jako, że do lasu już nie chodzę to „biegam” nad swoim jeziorkiem a tam ciągle spotykam jakieś grzyby. Szkoda tylko, że mało je znam ale starałam się chociaż gatunek ustalić z pomocą naszego nieocenionego Gonzo..
Rośnie dużo różnego rodzaju gąsek, niżej gąska wierzbowa.
W tej samej okolicy rosły również inne gąski ale nierozpoznane?
Te niżej to jakieś włośnianki.
Kolejne tym razem nadrzewne na wierzbie, podejrzewam szaroporkę odymioną.
I w innym miejscu też podobny grzyb tyle, że mniej widoczny ale wg mnie też szaroporka odymiona.
Na jakimś kawałku przypalonego drzewa rosną 2 gatunki uszak bzowy i prawdopodobnie skórnikowiec szarobrązowy.
Niżej jakieś inne gąski, znowu nieznane.
I znowu jakieś grzyby podobne do włośnianek ale młodsze i z innego miejsca bo już nie znad jeziorka ale z trawnika przed gazownią.
Okazało się, że to Hebeloma, bardzo możliwe że sinapizans czyli włośnianka musztardowa.
Trafiły się też gąski topolowe ale w mniejszych ilościach niż co roku.
A 2 dni temu znalazłam jeszcze bardzo dużego ale młodego czernidłaka kołpakowatego. Było zimno i wiatr szalał
Wybija też nowy wrośniak różnobarwny, na gałęzi obok starego ale trudno mi się było do niego dostać. Bałam się, że mogę wylądować w wodzie.
Była też włochatka jasna.
Jeszcze rosło nad jeziorkiem dużo jakichś rudych grzybków.Coś z Inocybe.