Pojechałam dziś po raz trzeci w tym roku na swoje stanowisko na hałdach w poszukiwaniu smardzów.
Nalatałam się przez 2 godziny jak dziki osioł i prawie nic nie znalazłam.Tumany kurzu i pyłu, zarośnięte krzaczory, jeżyny czepiające się spodni i oplatające nogi, zwały piachu , śmieci , powalonych drzew i sterty ubiegłorocznych, zeschniętych liści a grzybów nie ma nawet na lekarstwo.
Poczyniłam pewnie obserwacje w związku ze swoimi smardzami. Na jednej miejscówce rosły przez 2 lata ( rok 2010 i 2011) a potem zero, null, nic.
Sprawdzałam tę miejscówkę w roku 2012, 2013 i w 2014 i żaden się tam nie pokazał. Wyniosły się stamtąd całkowicie. Tak dziś wyglądała.Znowu bez smardzów.
W 2013 roku zawzięłam się i zaczęłam szukać jakieś 10-20 metrów od tej miejscówki i znalazłam kolejne stanowisko nad rowem melioracyjnym, niestety dziś znowu puste a szukałam dokładnie. Uzbrojona w kalosze i kij przyatakowałam ten rów melioracyjny i znowu nic. Czyżby i stamtąd się wyniosły?
Bo przecież niemożliwe, żeby jeszcze się nie pojawiły. Tak ten rów dziś wyglądał.
Postanowiłam przeszukać teren w promieniu 20 metrów w każą stronę od tego rowu melioracyjnego. Umęczyłam się straszliwie przedzierając przez te krzaczory,liściory i jeżyny. Szukałam w osikach, pod topolami, wzdłuż tego rowu ale po drugiej stronie i znowu nic. Jedynie jakieś stare czasznice workowate, rozszczepki, wrośniaki ( same starocie)
Zmęczona i zniechęcona ruszyłam jeszcze laskiem w stronę turkusowego jeziorka. I aż się sama dziwię, ze w tych liściach ujrzałam jakiś smardzowaty grzyb. Zabrałam się do fotografowania, bo stwierdziłam, że to jest smardzówka czeska, chociaż już lekko nadszarpnięta czasem i kątem oka ujrzałam jeszcze jeden owocnik. Dobre i to jak na tyle szukania. Smardzówkom zrobiłam sesję chociaż już nie miałam sił się schylać z przemęczenia. Teren tam jest straszny. Ale je spotkałam pierwszy w realu raz więc się jakoś zmobilizowałam.
Odczekam jeszcze tydzień i pojadę sprawdzić po raz kolejny te miejscówki. Ale zaczynam wątpić czy tam w tym roku coś wyrośnie? To już 3 wyprawa w 2014 roku i bez rezultatów. Musiałam się zadowolić kamiennym smardzem. Tylko to mi pozostało.
Zdjęcia w galerii: https://nagrzyby.pl/galeria/v/users2 … +smardzow/
Sensi gratulacje !
Smardzówkę czeską widziałam pierwszy raz w życiu ale ją rozpoznałam bezbłędnie. Pocieszyłeś mnie z tymi smardzami, że mogą się tam jeszcze pojawić więc trzymam dalej rękę na pulsie.