Ja postanowiłam skrobnąć swoją kolejną relację.
Nazwałam ją ” Świt w lesie ” bo od wieków nie byłam w lesie o tak wczesnej godzinie. Moja ekipa grzybowa postanowiła zorganizować wypad na podgrzybki i już o 6.00 miałam być w samochodzie. Dla mnie tak wczesne wstawanie to masakra ale mnie pociągnęło i się zdecydowałam.
Zwlokłam się z łóżka o umówionej godzinie i wyruszyliśmy do lasu sosnowego.
Las był bardzo fajny bo rzadki i bez żadnych krzaczorów ale grzybów też było malutko. Za to słońce prześwitywało przez sosny i udało mi się zrobić ciekawe zdjęcie podrzybka. Wielkiego urozmaicenia grzybowego to tam nie było , niżej kilka fotek podgrzybków.
Przemieściliśmy się potem w ciut inne laski z dodatkiem brzóz i zaczęły się trafiać inne grzybki chociaż nie powalały ilością.
W sumie niewiele nazbieraliśmy, jak na tak wczesny wyjazd. Ja wolę jednak swoje popołudniowe wypady. Więcej fotek w galerii, zapraszam.