Niedaleko Gniezna jest pałac w Czerniejewie z pięknym i starym parkiem.
Ponieważ przejeżdżaliśmy w pobliżu postanowiłam tam zajrzeć i obadać ten park. Kilka razy znajdowałam tam ciekawe okazy grzybów więc liczyłam i tym razem na coś interesującego.
Już po wyjeździe z miasta i przejechaniu kilku kilometrów na trasie stały autostopowiczki, więc musiałam wyskoczyć z samochodu i je zabrać ze sobą.
Były z tych masywnie zbudowanych i mięsistych.
W przydrożnym rowie, kilkanaście kilometrów dalej wypatruję kolejne okazy.
W sumie z samochodu zauważyłam żagiew łuskowatą a kiedy wyszłam zrobić jej zdjęcie zaintrygowało mnie coś zupełnie innego. Podobne do purchawki ale dużo większe i przeszło mi przez myśl, że to purchawica olbrzymia na co Gonzo przytaknął. Najpierw więc pokażę tę purchawicę( były 3 osobniki, w tym jeden zdepnięty) a potem żagiew, która zeszła przy niej na plan dalszy bowiem purchawicę spotkałam drugi raz w swoim życiu.
I spotkana żagiew łuskowata.
Dalej już bez przeszkód grzybowych po drodze dojechaliśmy na miejsce
Park jest dość rozległy i trzeba się było nachodzić. Z ciekawszych grzybków spotkałam jakiegoś łuskwiaka ( niestety nie do rozpoznania), młode purchawki gruszkowate, jakieś inne łuskwiaki, rozszczepkę i to wszystko.
Trochę byłam zawiedziona.
W drodze powrotnej wypatrzyłam z samochodu boczniaka ostrygowatego. został na miejscu, bo zbyt blisko drogi rósł.
Zajrzałam jeszcze do kolejnego parku w małej miejscowości 12 km od naszego miasta i tam kolejna kania, już pojedyńcza.
Zaintrygowały mnie młode zimówki ale rosły bardzo wysoko na drzewie i nie mogłam się do nich dostać. Więc fotki z daleka. Nawiasem mówiąc pierwszy raz widziałam zimówki rosnące tak wysoko na drzewie. Były też inne nadrzewniaki.
I już pod samym miastem , tuż przy polu golfowym kolejne kanie. Rósł jeszcze inny biały grzyb, jest w galerii.
Spodobał mi się taki sposób pozyskiwania grzybów bo mniej meczący niż grzybobranie.
Fotki w galerii: