Ja też wzięłam się na sposób. Wyczytałam dziś rano na facebooku, że smardze pojawiły się u kogoś na ogródku czy działkach to postanowiłam przejść się po pobliskich ogródkach działkowych. A mam cztery w pobliżu. Dziś zaliczyłam dwa. Nałaziłam się po tych alejkach działkowych ale jakiś efekt był.
Smardze spotkałam i to zarówno jadalne, jak i stożkowate. Najpierw zaprezentuję te jadalne z pierwszych ogródków działkowych.
Te były ładne i w dobrej kondycji.
Przemieściłam się na kolejne ogródki działkowe. Trafiłam na 2 rodzinki smardzów jadalnych ale już podeschnięte. Wspominałam wcześniej, że u nas bardzo mało padało.
Ale to nie wszystko. Wypatrzyłam tam kilkanaście owocników smardzów stożkowatych ale tu problem, bo rosły za parkanem na czyjejś działce a właścicieli nie było. Bardzo żałowałam bo były małe i w dobrej kondycji. Muszę się tam wybrać kiedy indziej( pod obecność właścicieli) a tym razem zrobiłam tylko fotki z daleka. Kto chce to może się pobawić w ich szukanie. To faktycznie mistrzowie kamuflażu. Na ostatniej miniaturce jest ich chyba 7 sztuk ale już się sama pogubiłam