Dawno mnie tu nie było,brak czasu na wyprawy, a dwoma falstartami nie było się co chwalić
Ale teraz śpieszę z dobrymi wieściami
Wczoraj na trawniczku przed blokiem pojawiły się pieczareczki, dla mnie to sygnał, że warto zajrzeć do lasu. I nie pomyliłam się
Uprzejmie i z radością donoszę, że w sprawie boletusów coś się zaczyna dziać
Nie jest ich dużo, ale głównie małe i w większości zdrowe Niestety, jak to zwykle przy ubogim wysypie, grzybki rosną punktowo, można przemierzyć parę km i nie nic nie znaleźć, a potem trafić na gromadkę 10-łebkową, albo i więcej Tak pochowane pod liśćmi, że bez kijaszka ani rusz
Znalazłam też parę ceglastoporych i koźlarzy… chyba grabowych.
kilka różnych gołąbków i całą masę kurek, w tym jedną kurkową polankę, która dosłownie rzuciła mnie na kolana : w ogromnym czarcim rosło ich … no, nie liczyłam, ale zbierałam z 15 min.
Ten NN udawał kurkę i omal nie wpadł z nimi do woreczka, zaraz pójdzie do wątku „Zapytaj…” razem z tymi ślicznymi białymi
Pojawiło się też sporo muchomorów czerwieniejących i innych:
Mój dzisiejszy urobek