Spacer w mglistej Dolinie Grzybowskiej

Spacer w mglistej Dolinie Grzybowskiej
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Myślę, że pora najwyższa na małą relację z ostatniej niedzielnej wyprawy do Doliny Grzybowskiej, gdzie po raz kolejny wyjeżdżając z smogowego Krakowa docieraliśmy do mglistego lasu. Wydawało mi się, że o tej porze roku dolinę odwiedza mało ludzi…
Gdy przyjechaliśmy na parking ok godziny 9.00, były tylko dwa samochody, gdy odjeżdżaliśmy nie było miejsc aby zaparkować.




Tą dolinkę polubili jak widać, głównie właściciele piesków, którzy spacerują po wygodnych trasach przygotowanych przez właściciela – Lasy Państwowe.



Na szlaku stykaliśmy biegających i jeżdżących na rowerach górskich.

Cała trasa ma co jakiś czas małe postoje, gdzie na tablicach informacyjnych można dowiedzieć się dużo o otaczającej przyrodzie.

Mnie najbardziej spodobało się drzewo eksponat, którego historia była opisana na tablicach a samo drzewo prezentowane było wzdłuż drogi.

Ktoś z odwiedzających dolinkę przyozdobił w Święta Bożego Narodzenia rosnącą choinkę… i do tej pory wiszące bańki przypominają o minionych świętach :)

Idąc dobrze oznaczonym szlakiem robiliśmy zdjęcia spotykanych grzybów nadrzewnych, mchów i porostów.




Na trasie spotkaliśmy też przydrożne kapliczki.

I niestety ślady głupoty jakiej nie można wytłumaczyć… w pięknym brzozowym lesie koło drogi jakiś bezmózgowiec zrobił śmietnik…


Z ciekawszych zimowych grzybów były piękne płomiennice zimowe i ucha bzowe, które rosły nie tylko na czarnym bzie ale i na wywróconej topoli osice.




Były też inne pięknie wyglądające popularne grzyby nadrzewne.



Myślę kiedyś odwiedzić tą dolinę o innej porze roku, ale na pewno ani w sobotę, ani w niedzielę, gdyż ruch na niej jest taki jak na Floriańskiej w Krakowie.

 

Awatar użytkownika

Wyświetleń: 305


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz