Spacer byłby idealny, gdyby nie …

Spacer byłby idealny, gdyby nie …
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

 

Lekki mróz, prawie bezwietrznie i słońce. Czego trzeba więcej? Śniegu nie zostało prawie nic. Oczywiście w niektórych miejscach trochę go było, na przykład na kapeluszach wodnichy późnej czy pieniążniczek szyszkowych. I nie tylko. :D
   
   
   
   

Poszłam zobaczyć, co słychać u moich 3 gwiazdoszy. I… spotkała mnie niespodzianka, bo z ciekawości zerknęłam pod dziwnie wygięty liść a tam śliczny czwarty muszkieter. Nie wiem, jak mogłam go nie zobaczyć wcześniej, byłam w miejscówce 3 razy i grzybki miałam „obklęczane” dokoła. Jakieś 200 m dalej znalazłam innego gwiazdosza – ten w porównaniu z poprzednimi był mały. Tak się ucieszyłam, że zapomniałam zrobić jedno ważne [jak mi się zdaje] ujęcie.
   
   
   

Dalej też nie brakowało grzybków – i zamarzniętych na kość maluchów, i nadrzewnych. A nawet znalazłam podgrzybka brunatnego skutego przez Dziadka Mroza. :mrgreen:
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   

Spacer byłby idealny, gdyby nie szczekanie psów i pukanie ze strzelb, naprawdę czułam się jak potencjalna zwierzyna łowna. A propos – moja tajna „miejscówka” z bażantami. Tym razem udało mi się zrobić im sesję i nie poderwać ich do lotu. Na szczęście. :tak: Mam nadzieję, że jeszcze nie raz je spotkam. :papa:
   
  

Awatar użytkownika

Sysunia

Wyświetleń: 345


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz