Dawno nie byłem w lesie. Zrobiło się wilgotno, grzybki rosną, a popołudniowe słońce to idealne oświetlenie do fotek. Wybrałem się więc do pobliskiego lasku na fotosmardzowanie.
Smardze w tym roku słabo coś rosną i znalazłem zaledwie kilka sztuk.
Na początek smardze jadalne, które dopiero zaczynają wychodzić z liści.
Niedaleko rosną smardze stożkowate, które w tym roku nie obrodziły. Znalazłem tylko dwie sztuki, ale za to ładne. Ten duży to prawdziwa bestia – ok. 15 cm. Co roku znajduję takie w tym samym miejscu.
Marek Zajdek