Galeria foto
Galeria foto – spotkane grzyby
Galeria foto – 36 lat temu
Zapis trasy z punktu widokowego >>> KLIKNIJ
Grzybów jak wiadomo ostatnio jest ciągły deficyt, a to z powodu tropikalnych upałów a to z braku opadów deszczu. Wczorajszy mój wypad z żoną na Orawę miał zasadniczo dwa cele: zdobycie szczytu Policy i odwiedzenie leśnych polan i lasów, w których ponad trzydzieści lat temu spędzaliśmy wakacje zbierając jagody i grzyby. Ciekaw byłem czy poznam te lasy i zastanę znane mi polany w podobnej formie jak je zapamiętałem.
Okazało się, że lasy przez te dziesiątki lat zmieniły się do niepoznania, a polany w znacznej części zarosły i w niczym nie przypominały mi tamtych polan sprzed lat. Dobrze, że dzięki nowoczesnej technice GPS i mapom, mogłem mieć pewność, że dotrę tam, gdzie chcę nie martwiąc się, że zgubię się w lesie. Gdy obserwowałem mapę terenu na mojej nawigacji, zauważyłem szczyt góry na którym napisane było: punkt widokowy i w pierwszej kolejności chciałem dotrzeć do tego punku, starając się po drodze nie pominąć znanych mi sprzed lat leśnych polan. Jakoś dziwnym trafem góra, na którą mieliśmy zamiar wyjść nie miała nazwy a większości map podpisywana jest jako „punkt widokowy”. Dziwne to jest, bo jest to trzeci z największych szczytów okolic Pasma Babiogórskiego. Ta góra nazywa się Czernic (Sychlec) i ma 1325 m wysokości.
Na ten „punkt widokowy” nie prowadzą żadne szlaki ani drogi leśne. Trzeba przedzierać się przez gęsty las, pełen połamanych drzew opanowanych przez korniki. Nie pamiętam, aby 30 lat temu było tak wiele suchych drzew, których nie ma kto zwieść choćby jako opał. Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że te lasy są lasami chłopskimi i wydaje mi się, że nikomu nie opłaca się ściągać te suchary… Przechodząc tuż koło zabudowań niedaleko „wejścia do lasu” miałem okazję zaobserwować piękne czerwone i czarne porzeczki, które też nikomu nie opłaca się zrywać… Droga pod las, kiedyś kamienista dziś jest niczym mała autostrada, wylana gładkim asfaltem Przy tych zmianach obawiam się że w przyszłości krowy znikną z łąk a widok pasących się owiec na górskich polanach zniknie na zawsze… Polana, na którą dotarliśmy z powodu braku pasących się tam kiedyś owiec stała się częścią lasu… Tylko w niektórych miejscach, po krajach tej polany rosną borówki.
Szałas czy „dom”, który przed laty służył jako schronienie dla opiekujących się owcami, rozpada się i zarasta drzewami. Aby porównać jak kiedyś a dziś wyglądała ta polana i ten „szałas” zeskanowałem kilka moich archiwalnych zdjęć. Jak pamiętam, wtedy głównym grzybem jaki można było zbierać w tych lasach, był podgrzybek brunatny. Borowik szlachetny był rzadkością – teraz prawdopodobnie jest odwrotnie. Nie miałem szczęścia trafić na wysyp grzybów… Cieszyłem się choć tym że na tym bezgrzybiu trafiłem na kilka grzybów na grzybowe zagadki…Jedyne co w nieznacznym stopniu nie zmieniło się przez lata, to ilość borówkowych krzaczków, od których jak mówił mi kiedyś miejscowy góral, góra Czernic bierze swą nazwę . Zarówno kiedyś jak i obecnie na tej górze zawsze można liczyć na borówkowe Eldorado. Im wyżej wychodziliśmy na górę tym borówek było więcej… na samym szczycie czyli „punkcie widokowym” było ich tak dużo, że można było być pewnym, że nikt ze zbieraczy borówek nie dotarł tu w tym roku. Polecam borówkowe zagłębie na samym szczycie – wiem, że mało komu się tam będzie chciało wspiąć w dobie gdy „przepyszną” borówkę amerykańską można kupić w każdym sklepie. J W planach mieliśmy dotarcie z tego punku widokowego jeszcze na Policę, ale z uwagi na późną już porę odpuściliśmy sobie „zdobywanie” szczytu , który ma niedużo większą wysokość niż ten nasz „punkt widokowy” . Dla tych, którzy chcieliby zrobić sobie podobną wycieczkę jak my wczoraj, zamieściłem trasę zejścia z punku widokowego. Z punktu widokowego widać przy dogodnych warunkach pogodowych Kraków – na moich zdjęciach można dostrzec kominy Łegu i chłodnie kominowe. Trasę wyjścia można sobie zaplanować idąc przez zarastające polany. Bardzo ciekaw jestem jak wygląda ten las, gdy rosną tam grzyby? Czy rosną tam w tak dużych ilościach jak pyszne czarne jagody… ? Może w tym sezonie, gdy pojawią się w górach grzyby, wybiorę się tym razem na grzybobranie…
Boróweczki smakowały doskonale w formie koktajlu, pierogów i na kruchym cieście… Zostało też coś na zaprawę do słoiczków. To nic trudnego iść do lasu, wspiąć się gdzieś wysoko i zrywać te czarne skarby… 🙂 Trzeba tylko chcieć i mieć na to ochotę…
Informacja na temat „Punktu widokowego” czyli góry Czyrniec (Syhlec) – szczyt górski w Paśmie Babiogórskim o wysokości 1318 m n.p.m., położony w Paśmie Polic. Znajduje się w jego bocznym grzbiecie odbiegającym na południe od Policy, z którą sąsiaduje poprzez przełęcz (ok. 1250 m n.p.m.). Wschodnie stoki opadają do doliny Zakulawki, natomiast zachodnie – Białego Potoku. Południowy stok kończy się Przełęczą Zubrzycką. Stoki są przeważnie pokryte lasem, ale kopułę szczytową i polany na stokach porasta kosodrzewina, dzięki czemu roztaczają się stamtąd widoki na okolicę.
źródło Wiki
Zdjęcia z punktu widokowego.
P.S. Prawdę mówiąc nie wiem skąd autor tego opisu brał informacje o tej kosodrzewinie na kopule szczytowej Czyrnieca ? Może dawno ktoś tego nie sprawdzał… ja nie widziałem tam ani jednej kosodrzewiny – za to świerki. które tam rosną w znacznym stopniu ograniczają widoki. Pewnie ten punkt widokowy na który mało kto zagląda zmienił się tak samo jak moje Zubrzanskie polany i lasy.
Witam, proszę o informacje o jaki szałas chodzi w Pana relacji (na fotografii) o Czyrńcu ? Na Przełęczy między Policą i Czyrńcem czy w okolicy Polany Cyrlo w pobliżu Przeł. Zubrzyckiej (byłem tam ostatnio ok. 25 lat temu)?
Pozdrawiam pociec
Piękne zdjęcia! Oglądam z nostalgią choć to przecież nie moje wspomnienia, ale te zdjęcia mają jeden mianownik – szczęście – które jest bliskie niemal każdemu człowiekowi.