Wraz z przyszłą żonką (jeszcze kilkanaście dni) wybraliśmy się w sobotni dzionek na wycieczkę przez las na krzyż milenijny. (26km). Pogoda troszkę nam nie sprzyjała, było tak 30 min słoneczko i pięknie, potem 10 min deszcz i tak cały czas. Mimo braku lustrzanki, jakieś fotki porobiliśmy kalkulatorami.
Na początku wycieczki zaraz przy wejściu do lasu przeżyliśmy lekki szok, z daleka widać było człowieka …
a potem okazało się, że to strach na wróble
Uczestnicy wycieczki Mateusz i Beata
Troszkę ceglasi nazbieraliśmy na wieczorna pizze Było by więcej grzybków gdyby nie co 5 min …. no chodź jużżż Kilka fotek z lasu
Następnie spotkaliśmy ambonę, nie było żadnej kłódki tylko haczyk więc pozwoliliśmy sobie zaglądnąć Ciepło tam maja w zimie .
Wychodząc z lasu widać już było nasz cel wycieczki, czyli Krzyż Milenijny w Niechobrzu. Po wyjściu z lasu znajduję się on może z 1km. Strasznie wiało, więc długo tam nie postaliśmy, a widok na Rzeszów było fajny , ale pogoda i brak sprzętu nie pozwoliły nam ując to co widzieliśmy na żywo. Poniżej krzyża około 100m znajduję się, taka duża altanka z grillem, pozwoliliśmy sobie tam strzelić po i zjeść obiadek
Wracając do domu wstąpiliśmy na opuszczony teren górniczy.
Wycieczka jak najbardziej udana, lecz żałuje, że nie przycupnieliśmy na dłużej w lesie za grzybkami, wycieczkę na pewno powtórzymy w lecie przy ładniejszej pogodzie i dobrym sprzęcie