Kilka dni temu wspomniałem przy komentowaniu grzybowych sukcesów mariosa232, że chętnie zobaczyłbym to podgrzybkowe Eldorado w Nowej Dębie. Obserwując komentarze jakie pojawiały się od kilku lat na wiosnę po publikacji niusów mariosa budzących wątpliwości, że pokazywane koszyki grzybów w kwietniu czy maju to jakieś fałszerstwo chciałem pokazać, że to wszystko nie jest fikcją a prawdą.
Osobiście nie miałem nigdy wątpliwości co do tego podgrzybkwego ewenementu lasu koło Nowej Dęby. Mimo wszystko myślę, że jeśli ja osobiście tam pojadę i zrobię fotorelacje, niedowiarki uwierzą w to podgrzybkowe Eldorado Nowej Dęby.
W środowe popołudnie po godz 14.00 wyruszyliśmy z Jurkiem w kierunku Nowej Dęby. W czasie podróży zadzwoniłem do marios232, że będziemy w umówionym miejscu ok godz 17.00… Jak się okazało marios232 już czekał i natychmiast, żeby nie tracić czasu pojechaliśmy do tego „zaczarowanego” lasu. Las był czysto sosnowy, płaski jak stół i jak ja to mówię typowy las dla emerytów i rencistów…
Już po krótkiej chwili zaczęliśmy zbierać pierwsze podgrzybki.
Ja w związku z tym, że nie zabrałem koszyka, zbierałem wspólnie z marios232 do jego koszyka. Głównie fociłem i filmowałem.
Okazało się, że nie tylko podgrzybki można spotkać w tym lesie… Jurek spotykał dodatkowo różne muchomory i inne ciekawe grzyby na zagadki, które w najbliższym czasie dodam na profiol FB strony NaGrzyby.pl. Ciekawostką jest, że Jurek wypatrzył w czasie grzybobrania czarną żmiję, którą niestety nie udało mi się sfotografować bo uciekła po chwili.
Nasze grzybobranie trwało niecałe 2 godziny i jak się okazało, wspólnie zebraliśmy prawie pełny kosz Jurka…
O dziwo nie dokuczały nam ani komary ani kleszcze o których wspominał marios232 we wcześniejszych swoich grzybobraniach – myślę, że to komary i kleszcze chciały nas gościnnie powitać w swoich lasach i wzięły sobie na czas naszego grzybobrania urlop…
Ja, jako że grzybów mam jeszcze zapasy w zamrażarce z ubiegłego roku wszystkie podgrzybki przekazałem Jurkowi.
Na koniec pamiątkowe wspólne zdjęcia na pożegnanie i szybki powrót do Krakowa.
Marios232 bardzo dziękuje za wspaniałe wspólne grzybobranie Myślę, że w tym roku jeszcze odwiedzimy lasy pod Nową Dębą
Jurek dziękuje za szybką i bezpieczną podróż i mile spędzony czas.
Wiesław i Jerzy. To ja dziękuję, ze znaleźliście czas, by przejechać te 200 km i o tak późnej dla grzybiarza porze dnia, pojawić się w „moich” lasach. Jedno słowo dobitnie wyrazi ten powód.
Pasja.