Poszukiwania podgrzybka tęgoskórowego.

Poszukiwania podgrzybka tęgoskórowego.
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

A ja „na wstecznym”: środa. Była tak pięknym dniem, że wbrew wszystkiemu postanowiłam udać się na z góry upatrzone pozycje, czyli w poszukiwaniu podgrzybka tęgoskórowego. Natchnął mnie do tego post Johnny’ego, który zamieścił świeże fotki tego chronionego grzybka. Ale po drodze nie omieszkałam zahaczyć o podgrzybkowe i borowikowe miejsca, w których niestety nawet nie straszyły żadne „zwłoki” jadalniaka. Nie powiem, że jest całkowite bezgrzybie, wszak są gąsówki, maślanki czy muchomory, zdarzyła się jakaś gąska siwa [niestety bez kumpelek], lakówki i wodnichy. I inne, których personalia [jeszcze] są mi obce. Zresztą decydując się na dość odległą wyprawę po południu musiałam zdecydować: albo trasa z możliwością trafienia „koszykarza”, albo azymut na tęgoskórowego – czytaj: włazimy w krzaczory. No to włazimy. Tęgoskórów wszędzie pełno, wyglądają jak jakieś omszałe stwory, a najciekawsze są te „zdetonowane”. Niestety wszystkie, skubane, solo. Podgrzybków ani śladu. Może za rok?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Chaszcze mają swój urok, zwłaszcza gdy jest mniejsze ryzyko złapania kleszcza. Wśród zwalonych drzew, gmatwaniny gałęzi i konarów ciągle coś ciekawego przykuwa wzrok. Trafiam na skupisko białoporków brzozowych, potem gmatwicę chropowatą oraz wrośniaka różnobarwnego.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Robi się późno, więc decyduję się wracać. Trochę żal, jest tak kolorowo, słońce [jeszcze] przesiewa promienie przez gałęzie. Feeria barw na drzewach liściastych jeszcze przykuwa wzrok. Jutro sobota: Panie, Panowie – na spacer, do lasu, nad wodę! Dopóki jesienna szaruga nie zapanowała nam nielitościwie. Las wzywa nas!

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek :papa: :papa: :papa: Sysunia

Wyświetleń: 1139


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz