Wczorajsze popołudnie zgodnie z planem spędziłam na samotnym łazikowaniu po lesie – cichym, sennym, po części krzyczącym jesiennymi barwami liści a po części już nagim i smutnym. Żeby nie popadać w jesienną nostalgię, przyjrzyjmy się znalezionym grzybkom. Na początek jadalnym. Nadal sporo jest podgrzybków brunatnych, ale są jeszcze koźlarze [babki], opieńki ciemne [chyba albo spp. bo raczej nie miodowe ] i łuszczaki zmienne.
Inne grzybki – muchomory, purchawki, żylaki – promieniste i trzęsakowate, jakieś grzybówki, skórniki i Bóg wie, co jeszcze.
I zaskoczenie – pojawiły się już żagwie zimowe.
A na koniec grzybki z Czerwonej listy: aż na 3 stanowiskach stroczek leśny. I też rzadki [ale u mnie dość częsty] wrośniaczek sosonowy.
ale ładne zdjęcia! Jestem chora i nie dla mnie las, ale oglądając te zdjęcia miło mi się zrobiło!
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że sprawiło Ci oglądanie zdjęć trochę radości. Życzę zdrowia i serdecznie pozdrawiam
Krysia / Sysunia
PS. Zapraszam za chwilę na kolejną relację z lasu. 🙂