Właściwie to zaliczyliśmy północną część południowej części rezerwatu . Ten teren w raz z Górą Moraską jest strasznie pofałdowany i wymaga dużo czasu oraz kondycji. Ponieważ pierwszą część obejmował las liściasty, doszło do spotkania z masywnymi piestrzenicami olbrzymimi
Na rozpadającej się brzozie – śluzowiec – samotek zmienny
Las liściasty powoli przeszedł w las mieszany, a później sosnowy z domieszką liściastych. Drogi z górki i pod górkę.
Kolejne napotkane grzybki, to przede wszystkim nadrzewniaki –klejoporek winnoczerwony i błyskoporek podkorowy
oraz nieznany mi, ale ładny okaz
Po raz kolejny okazało się, że jak człowiek spotka raz jakiegoś grzybka , to ponownie go trafi . Na kłodzie znów zagadkowe grzybki a’la piestrzenice
Na pożegnanie droga po skraju rezerwatu od strony wschodniej
Druga jest w kierunku północnym, gdzie ponoć żyją borsuki