Galeria foto
Nie jest sztuką znaleźć grzyby, gdy rosną jak szalone… Gdy występowanie grzybów jest bardzo małe, gdy na jednym hektarze lasu rośnie jeden borowik, znalezienie jego jest nie lada sztuką…
Dziś nieustraszeni małym występowaniem grzybów na Mazurach, wyruszyliśmy bojową brygadą grzybiarzy busikiem do pobliskich lasów.
Cel był jeden, znalezienie minimum dwóch grzybów. Plan przekroczyliśmy wielokrotnie.
Po przejściu ok 500 metrów po lesie, postanowiłem sprawdzić czujność bojową brygady grzybiarzy prosząc ich, aby zostali w pewnej odległości ode mnie. „Zasadziłem” dwa borowiki szlachetne znalezione dnia poprzedniego. Na sygnał „do ataku” grzybowa brygada ruszyła w moim kierunku…
Nie trzeba było długo czekać na to, aby dwóch atakujących uczestników zgłodniałych grzybowych sukcesów, dopadło „zasadzone” borowiki. Radość zwycięzców była nie do opisania. Borowiki przechodziły z rąk do rąk jak puchary przechodnie w Mistrzostwach Świata. Sesja zdjęciowa nie miała końca…
Po jakimś czasie ruszyliśmy z pewnymi nadziejami na dalsze poszukiwania…
Tym razem kolejne uczestniczki znajdowały grzybowe wynalazki…
Gdy wydawało się, że do końca grzybobrania grzybowa brygada nie znajdzie w tym lesie nic „jadalnego”, nastąpił nagły zwrot w akcji. W ciągu minuty dwie osoby znalazły piękne a nie „podstawiane” borowiki.
Znowu sesja zdjęciowa ze znalazcami. Ten fragment lasu okazał się bardziej grzybowy, jedna z osób znalazła maślaki zwyczajne, inna żółciaki siarkowe, czernidłaczki, maślanki…
Radośni i szczęśliwi, cieszący się każdym znalezionym grzybem, czy to jadalnym czy nie jadalnym, wróciliśmy na obiad do Wioski Rowerowej.
Zapach suszonych borowików roznosi się po Wiosce, a my snujemy plany, jak to jutro po śniadaniu dopaść kolejne borowiki…
Trzymajcie za nas kciuki 🙂
Pozdrowienia od całej grzybowej brygady z Wioski Rowerowej.
film: Ukręcanie borowika…
film: Żółciaki siarkowe – Mazury