Podgrzybkowe poprawiny

Podgrzybkowe poprawiny
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

„Podgrzybkowe poprawiny”

Cześć. Słów kilka o poniedziałkowym, późnym popołudniu, spędzonym w lesie sosnowym. Celem było sprawdzenie kilku podgrzybkowych miejscówek, o które nie udało się zahaczyć dnia poprzedniego. Wtedy brakło na to czasu. Szczerze, miałem też już dość, po czterech godzinach łażenia po gorącym, pełnym komarów lesie.
Wracam do poniedziałku. Na miejscu zameldowałem się kilka minut po godzinie siedemnastej. Miałem więc przed sobą, spokojnie trzy godzinki „węszenia”. Zaliczam pierwszą miejscówkę- niestety ani śladu podgrzybka, sucho jak diabli. Kolejne kilka miejsc, w które jesienią można iść na pewniaka — nadal w koszyku mam tylko butelkę wody i nożyk.
Zaczęły mi już przychodzić do głowy myśli :” No fajnie, wczoraj zaszalałeś, a dziś nie znajdziesz ani jednego „. Z tymi majowymi podgrzybkami w tym roku to jest tak, że mozna iść pół godziny i nie znaleźć żadnego, a nagle stoi obok siebie 5- 8. Po takim dłuższym bezgrzybiu, trafiłem wreszcie na taką rodzinkę i od razu komary i upał przestały tak doskwierać. :)
Coś tam jeszcze poźniej wpadło do koszyka, ale generalnie trzeba się naprawdę nachodzić, żeby na ten sosik uciułać. Tym bardziej, że zdrowotność podgrzybków- 50/50.
Wróciłem do domu pogryziony przez komary, zmęczony, ale mimo to bardzo zadowolony. Bo przecież nie ma takiej możliwości, by podgrzybkowy sosik majowy źle smakował.




Pozdrawiam
marios232, Nowa Dęba, podkarpackie

Wyświetleń: 2334


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz