W piątek jeżdżąc po lasach na południe od Warty odczuwałem mocno brak koszykowców. Co prawda trafiało się mnóstwo maślaków gł. zwyczajnych i sitarzy, ale nie było sensu nawet się po nie schylać, bowiem zasiedlenie grzybów przez czerwie sięgało 100%. Trafiające się trochę rzadziej podgrzybki brunatne tez nie grzeszyły zdrowotnością, a większość z nich miała dodatkowo wielkie ubytki na „ciele” spowodowane działalnością różnych zwierzaków. Zatem dzisiaj postanowiłem odwiedzić lasy, które wiosną uraczyły mnie pięknymi zbiorami koźlarzy pomarańczowożółtych i babek. Przeczucie mnie nie myliło i teraz dwie suszarki ledwo się wyrabiają, a licznik wariuje
Bohaterowie dzisiejszej akcji
Znalezione kaniowe trio wystarczy na kilkanaście kotletów Największa z tych kań miała kapelusz o średnicy 29,5 cm.
Oprócz koźlarzy, do przysłowiowego koszyka, trafiło jeszcze kilkanaście młodych rydzy. Jedna czwarta ze znalezionych. Z jadalnych rosło mnóstwo maślaków zwyczajnych ( zarobaczenie oczywiście 100% ) oraz gąsek ziemistych ( te z kolei za stare, namoknięte i kruche nie nadawały się do transportu ). Sitarze ( których nie zbieram ), maślaki żółte te również robaczywe w 100%.
A na kartę załapało się kilka innych grzybków
I znaleziony w drodze powrotnej przy drodze
Witam
Gratuluję zbioru 🙂
gdzie takie okazy można znaleźć ?? wiem że pewnie tajemnica ,ale może jakieś mała podpowiedź 🙂
pozdrawiam