Okres przed samymi świętami , to zakręcony czas. Dzisiaj świeciło i z posiwiałym czarusiem wybraliśmy się w rejon lasków liściastych z przewagą dębów . Jednak tory kolejowe były blisko i pojawiły się rozterki
– może dać
i ominąć święta
.
Niestety , żaden chciał się zatrzymać w lesie , a jeden nawet salwował się ucieczką prawie w kosmos
.
Nie pozostało nic innego , jak wrócić do szarej rzeczywistości i czesać ściółkę .
Stareńkie kubki prążkowane .
Gatunki wszystkim znane , o tej porze często spotykane.
Kiedy już wracaliśmy do naszego wehikułu , ukazały się nowalijki wiosenne
Gyromitra gigas
skoro był sukces , to musiały być kolejne
.
Koniec końców , świąt ominiemy
, w Poznaniu je
świętujemy