Udostępnij:
Poranna kawka
zapowiadała ciekawy ciąg dalszy. Nie będę hipokrytką, najpierw zlustrowałam ubiegłoroczne stanowisko czarki, zaliczyłam klęskę i bogatsza o to doświadczenie wyruszyłam, gdzie mnie nogi poniosą. Zaczęło się od wysypu… biedronek, ale o tym już było.
Ponad 5 godzin łazikowania. Akumulatory aparatu rozładowane kompletnie, moje wręcz odwrotnie. Dominowały uszaki i żagwie, ale innych gatunków nie brakowało.
Wyświetleń: 161
Udostępnij: