Rano -2C, szron na dachu, w autku skrobanie szyb…. Powietrze rześkie – i to jest plus
Jadę do lasu i obchód w poszukiwaniu jakiegoś grzybka.
Ale coś blado – na łączce gdzie zawsze były kanie pusto, na skraju lasu jakieś oklapnięte grzybki w stanie takim, że rozpoznać się nie bardzo da co to jest.
Dalej to samo, w zagajniczkach pustki, mrozu grzyby nie lubią…
W końcu w starym sosnowym lesie czubajki gwiaździste i to tam gdzie ich nigdy nie było… i na okrasę podgrzybek i zajączek.
Niewiele tego Chyba sezon zbliża się do końca choć to koniec października dopiero…
Po drodze natknąłem się na sarenki ale niestety zniknęły w takim tempie, że nie zdążyłem wyjąć aparatu i z fotki nici…