Dzisiejszy spacer rozpocząłem od odwiedzenia czarkowej miejscówki. Czarki przetrwały mrozy i mają się dobrze, ucieszyło mnie znalezienie samotnej sztuki o jakieś 10 metrów dalej.
Obszedłem jeszcze ten teren, lecz więcej czarek nie znalazłem, no cóż wsiadam w auto i wyruszam w zupełnie nieznane mi lasy, oddalone o 30 km. Dojeżdżam na miejsce, nie wiem w którym kierunku się udać więc ruszam przed siebie tak jak ścieżki prowadzą. Dwie godziny chodzenia, mały rekonesans zrobiony, lecz nic ciekawego nie znalazłem. Postanawiam wracać do auta, lecz już nie ścieżkami a lasem po jakimś czasie natrafiam na gwiazdosze. Dla mnie to grzyby rzadkie, jestem zadowolony w sumie to do tej pory tylko jednego widziałem i to w magicznych Jankowych lasach, a tu proszę tak blisko domu takie skupisko, pozostaje jeszcze pytanie jakie to gwiazdosze
Więcej mi nie potrzeba, pełen sukces, takie znalezisko, wracam do auta zadowolony, aż tu nagle znajduję czarki. Najpierw jedną, potem dwie, oczywiście cieszą niemiłosiernie, gdyż z nowego lasu i stanowiska, następnie kolejne 5 może 10 a potem przestałem je liczyć gdyż były wszędzie, taka zaczarowana czarkowa polana. Robię fotki, co trochę to spotykam ładniejsze sztuki,bateria na wyczerpaniu więc kończę focenie a nóż coś ciekawszego się trafi, niestety nic ciekawszego nie znalazłem.
Na koniec odwiedzam zimówki pod blokiem, których miniatura posłuży jako link do dzisiejszych fotek, oraz dwa filmiki