Obiektów do fotografowania nie brakuje

Obiektów do fotografowania nie brakuje
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

 

Dzisiejszy poranek nareszcie w jedynie słusznej – słonecznej odsłonie. :brawo: Z trudem doczekałam do 8.30, żeby trochę podniosła się temperatura i tyle mnie widzieli. :D Wsiąkłam na ponad 6 godzin. Po raz pierwszy od bardzo dawna wyczerpał mi się akumulator w aparacie a fotek natrzaskałam jak nawiedzona. Dziś będzie tylko część relacji poświęcona w większości buszowaniu w buczynie. :) Plany miałam trochę inne, ale okazało się, że po ostatnich deszczach tak podniosła się woda w strumyku, że kamienie, po których przechodziłam na drugą stronę, znikły w odmętach. Wcale nie popsuło mi to nastroju. Parę fotek sprzed buczyny. :)

   
   
   
   

Oczywiście po opieńkach zostały tylko smutne wspomnienia, ale innych grzybków co niemiara.

   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   

Jak widać, nadal jest na bogato. Pewnie, że era pazerniczenia [na większą skalę] poszła w siną dal, ale obiektów do fotografowania nie brakuje. Pojawiły się już płomiennice zimowe, wzrok przyciągają różne nadrzewniaki, kisielnice, żylaki trzęsakowate i promieniste. Ale moim dzisiejszym hitem z buczyny były rozszczepki kloszowe i kubki prążkowane, których było w jednym miejscu mnóstwo. Szkoda, że trochę wcześniej ich nie namierzyłam.

   
   
   
   

Honory domu pełnił w buczynie sam admirał. Rusałka admirał. :roll:

   

Było cudnie – zapachy jesieni, senne [do czasu!] robalki, ciepło i prawie bezwietrznie. Kolory takie, że od razu gada się cytatem: „oczu oczarowanie”. Kto dziś nie był, niech leci jutro. :papa:

Wyświetleń: 258


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz