Dziś bez taryfy ulgowej, bez chodzenia na łatwiznę i odwiedzania znanych lasów. Całkowicie nowe lasy, nowe miejsca, nowe stanowiska na smardze stożkowate i mitrówki półwolne. Niestety wciąż brak smardzy jadalnych, za to bardzo dużo kleszczy.
Niestety nie dość, że większość smardzy stożkowatych powoli przemija i wręcz upada, to zawsze gdy je focę, to coś się miesza z barwą, jasnością i kontrastem.
Najwięcej mitrówek upodobało sobie zasypane gruzowiska pokryte trawą i mchem.
Trochę innych grzybków.
Bonusowo kwiatowo.
Jutro kolejne zwiedzanie, w weekend odpoczynek.