Hej wszystkim. Czas by kontynuować wakacyjny przegląd wycieczek grzybowych. Lato tego roku diametralnie różni się od poprzedniego i dzięki temu nie brakuje mi okazji by „dorwać ” coś na kartę i do koszyka. W moich stronach deszczyk przychodzi średnio raz na tydzień, dwa, ale leje wtedy konkretnie i jak widać to wystarcza grzybni by rodziła owocniki. Miałem okazję być ostatnio w lesie sosnowym podczas oberwania chmury i powiem Wam, że „dawało” tylko przez 30 minut, ale jak wychodziłem z lasu, wszystko tam pływało. W buchtach, woda sięgała kostek. Wtedy już wiedziałem, co tam się zacznie dziać za kilka dni, jak już troszkę obeschnie. Ulewa była w poniedziałek po południu, „zaczęło się dziać ” w sobotę i „dzieje się ” do dzisiaj.
Sobota, niedziela, wtorek – łącznie cztery takie koszyki do marynaty. Jutro ruszam po kolejny.
Więcej fotek wrześniowych podgrzybków wrzucę w kolejnych relacjach. Dziś, tylko ta krótka informacja, o tym co się dzieje „na żywo ’ w moich lasach
Teraz pora wracać do drugiej części wakacyjnych zdjęć. Oto one.
Pozdrawiam
marios232, Nowa Dęba, podkarpackie