W sobotę rano skoro świt wyruszyłem z Jackiem w kierunku lasów, których do tej pory nie znałem. Pierwszy las okolic Myślenic wyglądał obiecująco. Las dość ładny, ściółka dość wilgotna, widać deszcze tych lasów nie omijały.
Choć las piękny, grzybów w stosunku do naszego zaczarowanego lasu w Beskidzie Wyspowym, jak na lekarstwo.
Na początku spotykamy pierwsze w tym roku mleczaje biele, rosnące na skraju lasu.
Zbieram, rzadsze niż na poprzednich wyprawach muchomory czerwieniejące.
Udaje mi się spotkać pierwsze w tym roku borowiki górskie.
Czego jak czego, ale goryczaków żółciowych w tym lesie nie brakuje.
Widać zaczynają rosnąć młode muchomory rdzawobrązowe.
Na skraju drogi rosną pięknie usytuowane muchomory twardawe.
Na pniaczkach gdzieniegdzie widać pięknorogi największe.
Pod brzozą w środku lasu spotykam gołąbki jasnożółte.
Borowików ceglastoporych jak na lekarstwo…
Trafiają się za to młode trujące borowiki żółtopore.
Jeszcze rzut oka na piękne krajobrazy,
zabieram niepełny koszyk grzybów i udajemy się do następnego lasu odległego o kilka kilometrów.
Na wstępie witają nas indyki
I suchy jak pieprz las…
Las mi się też spodobał, choć ciągła wspinaczka do góry przy wzrastającej temperaturze i spotykanych pojedynczych grzybach, nie zachęca do grzybobrania…
Spotykam jedno miejsce z mleczajem paskudnikiem
Jacek urządza sobie krótką drzemkę a ja krążę po szczycie góry. Spotykam jedynie lakownicę spłaszczoną.
Przy ścieżce widzę jaja sromotników bezwstydnych i kilka wystrzelonych i opadłych na ziemię sromotników. Jakoś nawet muchom nie chciało się zajadać tym smakołykiem…
Focę też pojedyncze wykwity piankowe.
Podziwiam piękne widoki, focę nasiona rosnących drzew.
Poznałem te dwa lasy i myślę, że je kiedyś odwiedzę…ale musi w nich popadać. Gdybyśmy pojechali do naszego zaczarowanego lasu, znalazłbym choć kilka borowików szlachetnych lub usiatkowanych.
Następna wyprawa do lasu, który nigdy nie zawodzi…
Cała galeria foto >>> https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ … ?g2_page=1