Jak już wspomniałam byłam parę dni temu w lesie w godzinach popołudniowych i też coś wpadło do koszyka.
Ale ciężko się chodzi i gorąco w takie upały w lesie więc za długo nie wytrzymałam. Porzuciłam swój wynalazkowy las, który mam pod ręką i pojechałam w swoje grzybowe lasy. Rezultaty niżej.
Najpierw borowiki, których za wiele nie było niemniej cieszyły oko:
Trafiały się podgrzybki, tu zdrowotność 100%, z borowikami gorzej ale coś się wykroiło.
Ładnie się prezentowały różnego rodzaju gołąbki.
Muchomory też różne oprócz czerwonych
Jeszcze kilka kurek i parę kozaków . Wszędzie rosły stułki piaskowe a na koniec już koło samochodu samotny czernidłak kołpakowaty. No on był jeden ale wokół pełno jakichś grzybków.
Zbieraliśmy w 2 lasach, jeden w pobliżu autostrady
I fotki zbiorów już na spokojnie na balkonie.