Ponieważ mam do napisania aż 3 zaległe newsy postanowiłam się uwinąć i zamieścić chociaż jeden.
U nas jest wyjątkowo sucho w lesie więc nie sądziłam, że w takich warunkach mogą rosnąć jakieś grzyby niemniej znajomi wybierali się do lasu to postanowiłam sprawdzić to naocznie.
Zabrałyśmy się z nimi z córką. Był 25 sierpień 2013 roku.
Na dodatek upalny dzień i niedzielne popołudnie. Nic więc nie wskazywało, że będą jakieś grzyby.
Zastanawiałam się nawet czy zabierać koszyk do lasu?
Niemniej rzeczywistość okazała się całkiem inna.
Straszna w lasach susza, wszystko trzeszczy, porosty zeschnięte na wiór ale grzyby rosną.
Sama jestem tym zjawiskiem zdziwiona.
Wprawdzie dużo robaczywych, co mnie nie dziwi ale zebrałam z córką dużo borowików i koźlarzy pomarańczowożółtych a nawet trafił się nam borowik sosnowy, który u nas jest rzadkością.
Trafiały się również podgrzybki brunatne
Najgorsza była ta gorączka, w lasach też można ją było odczuć. Ciężko się wędrowało w takich warunkach nie mówiąc o fotografowaniu w pełnym słońcu.
Ale nie ma co narzekać, ważne że grzyby rosły. Deszcz jest bardzo potrzebny, po grzybkach widać, jak dostają do wiwatu.
Są spękane i wysuszone ale jeszcze się jakoś trzymają. Las potrzebuje na gwałt deszczu.
W sumie byliśmy w lesie 4 godziny.
Reszta fotek z tego grzybobrania w mojej galerii: https://nagrzyby.pl/galeria/v/users2 … ybobranie/