Zachęcony ostatnimi udanymi wyprawami do lasu, postanowiłem za cel obrać sobie koźlarze, zwłaszcza te pomarańczowożółte.
Lasy trochę bardziej odległe, więc wyjazd wcześnie z rana. Dojechać było ciężko droga wąska, co chwilę trzeba było zjeżdżać na pobocze… No tak sobota, ładna pogoda, a w dodatku najwyraźniej poszła informacja, że w lesie są grzyby, bo jeszcze takiego najazdu grzybiarzy nie widziałem w tym lesie. Sznur samochodów, parkingi pełne. No ale nic gdy już zjawiłem się na swojej miejscówce znajdowałem upragnione koźlarze pomarańczowożółte.
Po za znalezionymi koźlarzami, znalazłem też jednego borowika szlachetnego i kilka podgrzybków. Razem uzbierałem nie całe pół 20 litrowego wiaderka.
Wynik nie taki zły, choć mogło być lepiej.
Godzina jeszcze nie była taka zła, więc postanowiłem udać się w swoje miejscówki podgrzybkowe. Jadąc znów drogą byłem ponownie w szoku, każdy zjazd, parking był pełny, samochodów nigdy tylu nie widziałem w tym lesie. Niektórzy już kończyli grzybobranie i z tego co udało mi się zobaczyć nie mieli za dużo grzybów. Gdy w końcu udało mi się znaleźć wolne miejsce na parkingu, szybkim krokiem udałem się w swoje miejscówki, tam czekały na mnie małe, ledwo wyrastające i widoczne ze ściółki podgrzybki…
W lesie spotkani grzybiarze nie wszyscy mieli szczęście i nie którzy wychodzili z kilkunastoma grzybami w wiaderku. Grzyby ogólnie nie wszędzie były, trzeba było trafić na miejsce to wtedy można było nazbierać.
Zapraszam do mojej galerii zdjęć
—> https://nagrzyby.pl/galeria/v/users2/Alex/
oraz na mój grzybowy blog
—> http://grzyby-lasy-zachodniopomorskie.blogspot.com/