Miała Ruda rację

Miała Ruda rację
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

– Ej ty z tym koszykiem, no i po kiego grzyba go tak targasz do lasu? – usłyszałam gdzieś z góry. Uniosłam głowę i mój wzrok spotkał się z czarnymi i błyszczącymi oczkami Rudej, która przypatrywała mi się z wnikliwym politowaniem.


Może zresztą tylko mi się tak wydawało, w końcu było dość wcześnie a mocna jak :diabel: kawa chyba nie zadziałała. W lesie sucho, nawet poranna rosa była jakaś niemrawa, w powietrzu czuło się nadciągający upał a strzyżaki już zaczęły swoją wredną aktywność. Szłam sobie niespiesznie, penetrując teren…


Prawie utrzymałam się w jednej tonacji kolorystycznej. ;) Ucieszyły mnie kurki, niestety tylko 3 owocniki znalazłam mimo namiętnego poszukiwania i nawoływania ich kurzych mości. :hehe:
:x mnie znalezisko – jakiś [tu prośba do Adminów o emotkę – barana] mądry inaczej zrobił rzeź wśród sitarzy – rosło ich tam mnóstwo i większość stare i skapciałe – wszystkie wyrwane i wyrzucone, część chyba potraktowana „z kopa”. [Dowodów głupoty nie focę z zasady.]





 

Szczególnie ucieszyło mnie pojawienie się rycerzyków czerwonozłotych [dla oka] i opieniek [dwie pierwsze fotki w ostatnim rzędzie – dla ciała :roll: ]. Opieńki zostały w lesie – jak widać nie były pierwszej młodości. Przy okazji – zestawiłam opieńki z wszędobylską mimo suszy maślanką i – przynajmniej mnie się tak wydaje – nie są to grzyby uderzająco podobne. A co dalej?


Koszyk prawie pusty, miała Ruda rację. :) Ale miło było pochodzić po lesie, nacieszyć oczy kolorami i przesiewającym się przez gałęzie słońcem, pogapić się na ptaki czy zapracowane mrówki. :papa:

 

Wyświetleń: 702


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz