Galeria foto
Pierwszy grzybowy turnus z Wioski Rowerowej, niestety poza dwoma znalezionymi borowikami, koźlarzami, maślakami i doskonałymi humorami, mało co wyniósł z lasu. Nadzieja jaką miałem na to, że drugi grzybowy turnus będzie znajdował jeszcze więcej grzybów, nie zawiodła mnie.
Zaraz po wyjściu z ośrodka jeden z uczestników znalazł młode podgrzybki złotawe. Potem znajdowaliśmy głównie maślaki żółte , zwyczajne i ziarniste. W paru miejscach pokazały się łuszczaki zmienne. Najwięksi szczęściarze spotykali pojedyncze podgrzybki brunatne ( Dare ) jak i koźlarze babki.
Największą radość i nadzieję na udane jutrzejsze grzybobranie sprawiło nam, znalezienie trzech młodych borowików szlachetnych.
W czasie obiadu jako przystawkę podano znalezione przeze mnie kilka dni temu purchawice olbrzymie. Sporządzone w formie kotletów przez mistrzynie kuchni wszystkim uczestnikom obiadu smakowały szalenie… Purchawicowe kotleciki znikały z półmisków błyskawicznie… i nikogo nie trzeba było prosić, aby się poczęstował 🙂 Uczestnicy obiadu zgodnie stwierdzili, że te grzyby są znacznie smaczniejsze niż czubajki kanie !
Dzisiejszy zachód słońca w Wiosce Rowerowej był niezwykle piękny… Statek, którym po obiedzie popłynęliśmy w krótki rejs, wyglądał przepięknie. Fotki z rejsu pokażę w innej relacji.
Jutro rano wyjazd na kolejne grzybobranie, oby było jeszcze bardziej owocne niż dzisiejsze…