Majowa pełnia, podgrzybkami las zapełnia.
Witajcie. Dziś, już po raz szósty (!!!) w tym roku, ruszyłem do sosnowego lasu z koszykiem i nadzieją, że ten sen jeszcze się nie skończył. Dodatkowym bodźcem, który zachęcał do ponownego zajrzenia w podgrzybkowe miejscówki, był pięknie święcący w weekend księżyc. Pełnia…Magiczne słowo dla zapaleńców grzybobrania. Jako, że i ja do nich się zaliczam, koszyk i cała reszta była przygotowana już wczoraj, czekając na poranny start. Letnia prognoza pogody na dziś (29 st. C) zdecydowała, iż był to, w przeciwieństwie do poprzednich, poranny wypad do lasu. Pierwsze pół godziny „węszenia”(ledwie cztery sztuki) nie zapowiadało happy endu. Po raz kolejny nie zawiodła mnie jednak intuicja. Widząc, że dotychczas tak oblegane przeze mnie miejscówki „nie wyrabiają”, postanowiłem udać się w te, w których ostatnio byłem 10 maja, czyli podczas drugiego grzybobrania. Nie było tam wtedy nawet zapachu grzyba, ale dzisiaj… było to podgrzybkowe eldorado. Grzyby 1-3 dniowe, nie wysuszone, idealne. Wystrzeliły w górę właśnie dzięki pełni. Na koniec dodam, że w lesie coraz bardziej sucho i jeśli w najbliższych dniach solidnie nie popada, skończy się majowe,podgrzybkowe szaleństwo.
Pozdrawiam
marios232
Nowa Dęba, podkarpackie
Witam, tam u was na podkarpaciu to logiczne ,że będą grzyby. U nas pod Lublinem sucho w lesie jak pieprz i nawet psiej bety niema. Nic, null. Jedyne ,co widziałem to twardzioszka przy drodze w trawie i purchaweczkę
Witam. Niestety to chyba końcówka grzybobrania, bo robi się już strasznie sucho w lesie. W poprzednich tygodniach niemal codziennie padało, stad takie niespodzianki w podkarpackich lasach.Pozdrawiam i czekamy na deszcz:).