Musiałem sprawdzić co w lesie słychać, zacząłem od lasów jodłowych, później sosenki a na koniec leśne drogi i polanki. Piękna pogoda, kolory jesieni niesamowite, aż się chciało jakiegoś borowika w takim klimacie uchwycić. Niestety nic sensownego nie znalazłem, aparatu nie chciało się wyciągać i zdjęcia na odwal się pstrykałem. Od ostatniej wizyty w lesie przybyło wiele małych blaszkowców, trafiają się kanie i podgrzybki, lecz nic sensownego nie znalazłem Spotkałem w lesie bardzo interesującego emeryta, władał atlasowymi nazwami grzybów, opowiadał jak na swojej działce hoduje boczniaki i shiitake, powiedział mi o niesamowitej miejscówce borowika ponurego (kiedyś ją odwiedzę). Naprawdę dobrze nam się rozmawiało, człowiek miał już swoje lata, raczej w necie nie siedzi a nazwy grzybów typu lejkówka wonna, rycerzyk czerwonozłoty, muchomor cesarski, czernidłak kołpakowaty, borowik ceglastopory, ponury miał w jednym palcu. Powiedział mi jeszcze, że jakoś w zeszłym tygodniu w łódzkiej prasie był artykuł o soplówce, nie pamiętał czy to był dziennik czy ekspress, może ktoś widział ten artykuł