Dzisiejszy poranek był biały, ale słoneczko miało to zmienić, ponoć. Postanowiłem zatem udać się w trochę dalsze lasy. Las przywitał mnie, oczywiście, „sztywno”
Po drodze natknąłem się na piękne skupisko uszaków rosnące na przydrożnym klonie, oczywiście zmrożone na jedną bryłę.
Dzisiaj to nawet ja miałem wielki problem z rozpoznawaniem kisielnic. Wszystkie „galarety” bowiem dzisiaj miały konsystencję kości i lodową polewkę
Wszystkie inne grzybki również były pomrożone i niektórym powłocznicom pozmieniały się nawet kolorki
Znalazłem ciekawe grzybówki, rosnące na pniu powalonej jodły. Nie pasują mi na g.dzwoneczkowate ( również substratem ), bardziej podpadają mi na g.zgięte.
Panująca do tej pory łagodna aura sprawiła, że również minigrzybków było pod dostatkiem. W sumie to właśnie dla niektórych z nich tam pojechałem