Sytuacja w moich wielkopolskich lasach aktualnie wygląda następująco.
Byłam 3 dni temu( 20.08.2014) w swoim lesie dębowym i tam już słabiutko. Borowików mało a muchomory czerwieniejące w stadium bardziej rozkładowym.
Ponieważ trudno było tam coś znaleźć, ja osobiście żadnego borowika nie trafiłam a te co mam na fotkach to zasługa mojej ekipy. Wołali mnie do fotek a ja biegałam, bo bym nie miała wcale zdjęć. Może pokażę kilka fotek z tego lasu i pociągnę temat dalej.
Ponieważ mi marudzili, że nudno i ciągle takie same grzyby to przemieściliśmy się na swoje dawne miejscówki, sprawdzić, czy tam coś rośnie.
Susza tam była straszna, u nas nadal nie ma żadnych opadów. Chrobotki trzaskały i kruszyły się pod stopami.
Objechaliśmy kilka miejscówek i na każdej znaleźliśmy po kilka grzybków. Koźlarzy , borowików szlachetnych, modrzaków ale dosłownie kilka sztuk więc nie jest tam za wesoło. Trafiły mi się też parki różnorodne. Niemniej krajobraz i otoczenie grzybów ładniejsze, miejsca bardziej nasłonecznione i dużo lepsze światło. Zresztą był już wieczór, bo po 18.00.
Niżej kilka fotek z lasów brzozowo- sosnowych.
Na targu w naszym mieście pojawiły się podgrzybki brunatne w dość dużych ilościach ale po przepytaniu sprzedawców okazało się, że ja tych lasów nie odwiedzam. Są w innym kierunku niż ja jeżdżę. Bym musiała uderzyć na ich tereny, to kierunek na Kalisz.
Do obejrzenia reszty fotek zapraszam do galerii: