W mojej okolicy lasy proszą o deszcz. Coś tam zawsze można znaleźć, ale porządne deszcze zmieniły by sytuację diametralnie, na lepsze. Poniżej fotorelacja z dzisiejszej wycieczki. Na początek nowe, leśne stanowisko smardzy stożkowatych, które sprawiło mi największą radość, pomimo tego iż raptem było tylko 7 owocników:
Jeżdżąc po lasach jakoś nie mogłem wypatrzeć żadnej piestrzenicy kasztanowatej. No cóż. Susza. Pokazały na co je stać dopiero przy torowisku, w pasach ppoż. Na kilkudziesięciu metrach rosło ich grubo ponad sto owocników:
Natrafiłem również na dwa stanowiska dzwonkówki wiosennej:
Jedno tuż przy stanowisku naparstniczki stożkowatej, której to owocniki przechodzą okres stagnacji:
W tym samym miejscu odkryłem również stanowisko chronionego grzybka -gwiazdosza długoszyjkowego objawione jednym zeszłorocznym owocnikiem:
A na poboczach leśnych dróżek, od czasu do czasu pojawiały się małe kapelusiki szyszkówek. Na zdjęciach szyszkówka gorzkawa, sprawdzona pod mikroskopem. Przy okazji chciałbym zdementować tą informację o gorzkości jej skórki kapelusza. Pomimo długiego „mamlania” kapelusików żadnej goryczy nie wyczułem. Choć może tylko ja tak mam
Gonzo