Kapitalista wyzyskiwacz tak wysysał ze mnie ostatnio siły żywotne…

Kapitalista wyzyskiwacz tak wysysał ze mnie ostatnio siły żywotne…
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Kapitalista wyzyskiwacz tak wysysał ze mnie ostatnio siły żywotne, że nawet nie miałam co marzyć o jakimkolwiek wypadzie do lasu. Zresztą jak iść do lasu, skoro wraca się do domu, gdy ciemno, jak – za przeproszeniem co bardziej wrażliwych – w pysk strzelił. Zgodnie jednak ze znaną mi dewizą „Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego”, starałam się nie złorzeczyć. No zaiste starałam się, a co mi z tego „wyjszło”, to już całkiem inna bajka. :mrgreen: Byle do weekendu – powtarzałam jak mantrę, patrząc zarazem z niepokojem na prognozy, wieszczące „Aleksandrę”. Co prawda jako „góralce nizinnej” byle wietrzyk nie jest mi straszny, ale też za „kielecką pogodą” nie przepadam. Kiedy wreszcie zrzuciłam kajdany zawodowej niewoli i bacznie rozejrzałam się wokół od razu wiedziałam, że IDĘ. Wiało bo wiało, ale świeciło i było ciepło. Czegóż trzeba więcej? Na początek znajduję wodnichy, ale są tak nasiąknięte wodą po rozmarznięciu, że powinny się nazywać klapnięte. Podobnie z lakówkami, chociaż one są w zdecydowanie lepszej formie. Widać, że grzybnie nie odpuszczają, bo sporo maleństw – także innych gatunków – wystawia ciekawe łepetyny.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Zdecydowanie lepiej jest wśród nadrzewnych. Robię sesję moim ulubienicom rozszczepkom, potem trafiam na ogromne lakownice spłaszczone. Są naprawdę okazałe. Kawałek dalej trzęsak i już tradycyjnie – powłocznica dębowa. Wrośniaki, szaroporki, skórniki – jest tego grzybowego nadrzewniactwa dostatek, a ja niestety tylu jeszcze nie rozpoznaję. :?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Ale oczywiście największą frajdę sprawia mi inne znalezisko. W końcu ma się ten zadawniony sentyment do szyszuń. A że ta ma lokatorów? Tym jest bardziej intrygująca. :)
Obrazek
Czas biegnie jak szalony, słońce zapada za horyzont. Pora wracać. Żadna „Olka” nie szaleje, wieje, owszem, co nieco, ale w granicach zdrowego rozsądku. Wypadzik cudny był, szkoda, że krótki. Ale wszak weekend u bram! Może coś jeszcze się zdarzy? :papa: :papa:

Avatar użytkownika
Sysunia

Wyświetleń: 1019


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz