Dwa dni po moim pierwszym, poważnym grzybobraniu pojechałam na kolejne. Jak to mówią trzeba iść za ciosem.
Godziny, jak zwykle południowe, nie lubię się zrywać skoro świt.
Lasy te same co poprzednio tylko trasa ciut inna. Dodatkowo zaliczyliśmy fajny las sosnowy i dobrze, bo w nim rosły kolejne borowiki.
Deszcz znowu nie padał więc grzyby były mocno podsuszone ale za to przybierały całkiem ciekawe kształty.
Już przy wjeździe do lasu z okien samochodu dojrzałam pierwszego borowika.
Suchy bo suchy ale zdrowy. Im dalej w las tym więcej grzybów. Była ich duża różnorodność, o czym świadczą poniższe fotki.
Mi się bardzo podobały koźlarze pomarańczowożółte. Bardzo urokliwe grzybki i w tym roku sypnęło nimi całkiem przyzwoicie. Odcinają się od tego zielonego podłoża lasu swym kolorem. Niżej wybrałam kilka fotek tych koźlarzy.
W sumie nasza wyprawa trwała 3 godziny ale efekty były całkiem zadowalające.
Zapraszam do galerii gdzie mam resztę fotek.
https://nagrzyby.pl/galeria/v/users2 … ?g2_page=1
gratuluję pięknych zbiorów!