Kochani, ja tylko na chwilę, tak na szybko i na gorąco, bo jeszcze nie mogę opanować bezdechu
Przejeżdżałam dziś przez centrum miasta i rzuciły mi się w oczy jakieś brązowe plamki na pasie zieleni między jezdniami. Myślałam, że mam jakieś zwidy-majaki, bo ostatnio jestem zafiksowana na te smardze. Aż wysiadłam z autobusu i mnie przytkało: tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy smardzy, tak na odcinku 1-1,5 km. (dalej nie sprawdzałam). To już nie wysyp- to inwazja Już sam ten widok wart jest wycieczki do Rzeszowa, zapraszam
bonusik