Udostępnij:
W innym wątku czytałam, że las taki smutny, pusty i bez wyrazu. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Owszem, nie ma w nim ludzi [poza maniakami], ale ani grzybków nie brak, ani kolorów, ani ptaków.
Mam nadzieję, że moja relacja – podobnie jak wcześniejsze Gonza i Pawła – to właśnie pokaże.





W lesie jest nadal kolorowo i ciekawie., kogo to jeszcze nie przekonało, mam kolejny argument – można zebrać grzybki jadalne. Odgrażałam się ostatnio, że nazbieram wodnichy późnej i słowa dotrzymałam.
Jajeczniczka smakowita, szkoda, że nie miałam szczypiorku, bo byłaby już absolutnie bez zarzutu. Grzybek delikatny w smaku, ładnie pachnie, żałuję, że taka oporna do tej pory byłam.
Poza tym rosną jeszcze pieniążki [monetnice] maślane i oczywiście urodziwa płomiennica zimowa. 


A na koniec coś jeszcze dla ucieszenia oka: rozszczepka kloszowa i Hohenbuehelia unguicularis.

I kto by pomyślał, że to było 19. grudnia?

Mam nadzieję, że moja relacja – podobnie jak wcześniejsze Gonza i Pawła – to właśnie pokaże.
W lesie jest nadal kolorowo i ciekawie., kogo to jeszcze nie przekonało, mam kolejny argument – można zebrać grzybki jadalne. Odgrażałam się ostatnio, że nazbieram wodnichy późnej i słowa dotrzymałam.



A na koniec coś jeszcze dla ucieszenia oka: rozszczepka kloszowa i Hohenbuehelia unguicularis.

I kto by pomyślał, że to było 19. grudnia?


Wyświetleń: 349
Udostępnij: